Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum 11groszy Strona Główna
»
Gry
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy organizacyjne
----------------
Regulamin
Meldunki
Co wam się nie podoba?
Wysypisko
Przed monitorem
----------------
Muuza
Filmosy
Gry
Sprzęt i programy
Co słychać w świecie?
----------------
Książki
Sport
Motoryzacja
Humor
Hobby
----------------
Monety
Znaczki
Różne
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Romano
Wysłany: Pon 9:44, 20 Lis 2006
Temat postu: Manhunt - najbrutalniejsza gra jaka tylko powstała
James Earl Cash nie miał lekkiego życia. Od dzieciństwa był czarną owcą swojej patologicznej rodziny. Seks, obłuda i nędza. Nie chciał tak żyć. Nim wyrósł na silnego mężczyznę, zaczął ćwiczyć i kombinować. Zaowocowało to pierwszym zabójstwem, jakiego się dopuścił. Później trupy ścieliły się gęsto. Nie było odwrotu z drogi mordu i rozlewu, często niewinnej krwi.
W końcu go schwytali. Tak naprawdę odetchnął z ulgą. Był zmęczony życiem, jakie prowadził. Od swojej zdemoralizowanej rodziny odciął się już dawno, ale wiedział, że śledzą kres jego kariery w telewizji. W końcu nie często wymiar sprawiedliwości skazuje na karę śmierci mordercę tak wielkiego kalibru, jakim jest Cash.
Tego ranka James obudził się z potwornym bólem głowy. Nie był w celi, lecz w jakimś obskurnym pokoju. „Nigdy więcej tequili” – pomyślał w pierwszej chwili. Takiego kaca miał tylko po złotej tequili – „Chwila... co do kur**?!” – wykrztusił z siebie. Miał dziury w pamięci, ale widok więziennego stroju przypomniał mu, że ostatnie tygodnie spędził w celi śmierci, czekając na swój wyrok, który... odbył się kilka godzin temu. „Czy tak wygląda piekło?”
Właśnie tak Cash poznaje Starkweathera, reżysera najkrwawszego w historii telewizji reality show, a także najgorszego filmu klasy B, jaki kiedykolwiek został wydany na wideo. Jakimś sposobem Lionel przywrócił do życia Jamesa (a może ma na tyle wielkie wpływy polityczne, że egzekucja była sfingowana?) i każe mu posprzątać w przygotowanym specjalnie dla potrzeby filmu świecie. Świecie slumsów, meneli i niezrównoważonych psychicznie opryszków. „Chcesz, aby to się skończyło?” – przemówił w końcu Starkweather – „Bądź grzeczną gwiazdą mojego filmu i zabijaj dla mnie, a spotka cię upragniona nagroda”. Cash nie miał wyjścia – musiał zacząć mordować. Stał się marionetką w rękach szalonego reżysera, który przygotował dla niego pełny syfu, rozlewu krwi i chamstwa scenariusz.
Wcielamy się w tę postać widzimy wszystko z perspektywy trzeciej osoby – nic dziwnego, gdyż twórcami Manhunta jest firma Rockstar, mająca na swoim koncie serię Grand Theft Auto. Ekran jest lekko zaśnieżony, zupełnie jakbyśmy akcję oglądali na ekranie telewizora. I tu następuje dylemat: w kogo właściwie się wcielamy w grze? Sterujemy faktycznie Cashem. Jesteśmy więc zarówno gwiazdą, jak i widzem wydarzeń przez niego przygotowanych.
Jakiego rodzaju grą jest Manhunt? W przeciwieństwie do Grand Theft Auto III, nie jest zręcznościową grą akcji. Tym razem Rockstar postawiła na skradanie się i eliminowanie przeciwników z ukrycia. Pod tym względem tytuł bardziej przypomina Metal Gear Solid, Hitmana, Splinter Cell czy Thiefa. Właściwie z każdego z tych tytułów Manhunt ma coś w sobie. Z Metal Gear Solid i Splinter Cell zaczerpnięto przymus sprytnego pozbywania się przeciwników z ukrycia. Jasne, że możemy wyskoczyć naprzeciw dwóm czy trzem bandziorom, ale mamy nikłe szanse, by przetrwać taki pojedynek. Cash jest dobry w starciach jeden na jednego, natomiast jeśli przeciwnik dysponuje przewagą liczebną, James jest pozbawiony wszelkich szans na zwycięstwo. Nie ma się czemu dziwić – w końcu Cash to samotnik i nie lubi tłoku.
Z Hitmana i Thiefa zaczerpnięto planowanie i taktykę – czasami lepiej jest się nie spieszyć z zabiciem danego przeciwnika, gdyż jego zgon może zwrócić uwagę innych oprychów. Dlatego trzeba przyczaić się w ciemnym zakamarku i popatrzeć, jaką ścieżką dany bandzior patroluje okolicę. Sprawdzić w ten sposób, czy jego trasa nie przecina się z inną jednostką, a jeśli tak, to ile mamy czasu, zanim ten się zorientuje, że jego kolega zniknął. Twórcy pod tym kątem dali Cashowi całkiem niezłe pole do popisu. W każdym ciemnym zakamarku James może się ukryć i stać się niewidocznym dla przeciwników (o ile ci go nie zapędzą w taki zaułek i tam nie wykończą). Dzięki temu możemy się zaczaić na wroga, a następnie zajść go od tyłu i wykonać egzekucję.
Docieramy w ten sposób do bardzo ważnego elementu Manhunta – Sztucznej Inteligencji przeciwników. Jak zapewne się domyśleliście, jest ona dosyć rozbudowana. Oponenci nie są szablonowi i za każdym razem funkcjonują według innych algorytmów, na które wpływa wiele modyfikatorów. AI w swoich decyzjach bierze więc pod uwagę zaplanowaną trasę patrolową, a także wypadkowe w postaci usłyszanych podejrzanych dźwięków, które od razu sprawdzają.
Przeciwnicy nie są głupi, jeśli bardzo obrywają od Casha, to próbują uciekać i zaalarmować swoich kolegów, by przybyli na ratunek. Czasami już na sam widok Jamesa zaczną wzywać kumpli. Jeśli krzyk usłyszy któryś z nich, to niezwłocznie zacznie pędzić w naszym kierunku. Dlatego właśnie w Manhuncie tak duży nacisk został położony na skradanie się i taktyczną eliminację komputerowych przeciwników, niżeli rzucanie się „na rympał” na przewyższające nas siły wroga.
Na początku walczyć będziemy za pomocą kawałków szkła, plastykowych torebek czy kijów bejsbolowych (drewnianych i metalowych), by później przejść do korzystania z „gwoździcy” (nailgun używany na budowach), rewolwerów, dubeltówek i innej broni palnej. Cash może się nimi posługiwać na kilka sposobów. Przede wszystkim mamy do dyspozycji szybki atak – szybki cios kijem, pchnięcie nożem czy strzał. Oprócz tego do wykorzystania jest silne uderzenie – wolniejszy, ale zadający więcej obrażeń cios kijem/nożem. A także przycelowanie broni palnej, dzięki któremu trafiamy przeciwnika tam, gdzie chcemy (w przypadku broni z celownikami uaktywnia się tryb snajperski). Możemy też dokonywać egzekucji – w tym celu należy wybrać broń, której chcemy użyć. Przyczajamy się, a gdy przeciwnik będzie obrócony do nas plecami, wówczas zakradamy się za niego i mordujemy w wyrafinowany sposób, na przykład zarzucając mu na głowę plastykową torebkę. Na koniec zostaje nam już tylko oddanie się chorej, zdeprawowanej i sadystycznej fantazji, która drzemie w każdym z nas – znęcanie się nad zwłokami – kijem bejsbolowym możemy trupowi roztrzaskać czaszkę, nożami i szpikulcami możemy w niej dłubać i tak dalej. Każda z broni daje nam zupełnie nowe możliwości. Niekoniecznie jest to moralnie poprawne, ale każdy z graczy wedle własnego sumienie powinien korzystać z „dobrodziejstw” Manhunta.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin